Kluczowe beauty-wyzwania skóry przez cały rok to regeneracja, utrzymanie balansu nawilżenia i skuteczna antyoksydacja. Eksperci wskazują, że na podium w tym zakresie znajduje się kwas laktobionowy. To polihydroksykwas, który nie tylko efektywnie regeneruje i wzmacnia barierę naskórkową skóry, ale także działa przeciwstarzeniowo. Połączenie kwasu laktobionowego z cennym olejem z baobabu to must-have jesieni – na co dzień i jako wsparcie dla skóry po zabiegach kosmetycznych. Co jeszcze warto wiedzieć o tych składnikach aktywnych?
Kwas laktobionowy należy do grupy polihydroksykwasów (PHA). Kwasy PHA to innowacyjna generacja kwasów hydroksylowych, które działają na skórę łagodniej niż znane i doceniane przez lata kwasy AHA (np. kwas mlekowy) i BHA (kwas salicylowy). Kwas laktobionowy powstaje w wyniku utleniania laktozy pochodzącej z mleka. Praktyka pokazuje, że świat beauty mocno docenia kwas laktobionowy… i to zupełnie zrozumiałe, ponieważ ten składnik aktywny jest prawdziwym królem ukojenia oraz skutecznej regeneracji. Wykazuje także działanie przeciwstarzeniowe i przeciwzapalne. Jakie jest praktyczne zastosowanie kwasu laktobionowego w rutynie pielęgnacyjnej?
Domowe SPA – regeneracja po lecie i podczas chłodnych dni
Polihydroksykwas jest jednym z kluczowych komponentów posiadających silne właściwości regenerujące. To między innymi dlatego idealnie sprawdza się w łagodzącej pielęgnacji domowej – zarówno po letnich plażowych szaleństwach (ze słoną wodą w roli głównej), jak w okresie, kiedy przygotowujemy się do zimowego czasu obfitującego w zmiany temperatury oraz sztuczne ogrzewanie. Dla skóry to prawdziwy rollercoaster. A zatem… czas w sam raz dla kwasu laktobionowego.
– Kwas laktobionowy, czyli inaczej polihydroksykwas, to prawdziwy król ukojenia, który z powodzeniem stosowany jest w kojących kosmetykach gabinetowych i tych profesjonalnych – przeznaczonych do użytku w domowym SPA. Jedną z jego cennych właściwości jest redukcja popękanych naczynek i rumienia, który może pojawić się, gdy nasza skóra jest bardzo przesuszona i podrażniona. W innowacyjnej linii Regeneration Booster od mesoBoost® kwas laktobionowy cennym olejem z baobabu. Ten pierwszy świetnie pobudza układ immunologiczny skóry do ochrony i odbudowuje jej warstwę hydrolipidową. Drugi z kolei jest źródłem niezwykle cennych substancji m. in. tokoferolu i nienasyconych kwasy tłuszczowych: omega-3 oraz omega-6, dzięki czemu chroni skórę przed uszkodzeniami i działając przeciwzapalnie – mówi Agnieszka Kowalska, Medical Advisor, ekspert marki mesoBoost®.
Jakie jeszcze moce drzemią w kwasie laktobionowym? Jedną z nich jest bezsprzecznie działanie przeciwstarzeniowe, które ma związek z właściwościami antyoksydacyjnymi kwasu. Dzięki tej mocy substancja skutecznie zapobiega powstawaniu zmarszczek, teleangiektazji, jak i wiotczeniu skóry, a zatem hamuje jej posłoneczne uszkodzenia. To „umiejętność” na wagę złota.
Cenna regeneracja po zabiegach gabinetowych i ochrona
Kwas laktobionowy świetnie sprawdził się na rynku gabinetowym jako składnik aktywny stosowany podczas zabiegów, ale także w czasie regeneracji po kuracjach. Rynek pokazuje, że to samo zastosowanie idealnie wpisuje się w potrzeby rynku pielęgnacji domowej.
– Kwas laktobionowy pobudza fibroblasty do produkcji kolagenu i elastyny, przyspiesza proces gojenia się ran i wzmacnia czynności bariery naskórkowej. Poprawia nawilżenie skóry poprzez wiązanie wody w naskórku i tworzenie powłoki okluzyjnej, co zapobiega transepidermalnej utracie wody. To składnik, który znajduje zastosowanie nie tylko w domowej pielęgnacji skóry szorstkiej i zniszczonej na co dzień, ale także w momentach, kiedy nasza cera jeszcze mocniej potrzebuje wyciszenia, np. po bardziej inwazyjnych zabiegach gabinetowych lub po domowej kuracji retinolem – mówi Agnieszka Kowalska – Linia Regeneration Booster od mesoBoost® zawiera optymalne stężenie kwasu laktobionowego, który stymuluje skórę do regeneracji i odnowy. Wygładza, nawilża i przywraca skórze zdrowy blask – dodaje.